A miało być tak pięknie... - czyli czemu nie używamy już Scruma i wcale się tego nie wstydzę.

Scrum mimo, że jest świetną ideą, ma też wiele wad. Co więcej, wiele jego typowych implementacji w firmach daleka jest od oryginalnej wizji. 
Nie nadaje się do każdego projektu i nie każdy zespół jest na niego gotowy, a do tego zapisy ze Scrum Guide są często nadinterpretowane. Mimo to programiści go idealizują i w każdym projekcie dążą do jego użycia. Wielokrotnie, zamiast wpływać korzystnie na efektywność, Scrum pogarsza sytuację. 
Wystąpienie będzie krytyką problemów tej metodologii przeplataną zdroworozsądkowymi rozwiązaniami, które sprawdzone w praktyce dały świetne efekty. 
Estymacja w większości projektów się nie sprawdza, a Story Pointy w niczym nie pomagają - dlatego wykorzystujemy estymację kroczącą. Zrównoleglanie pracy w większym cross-funkcjonalnym zespole generuje przestoje, dlatego, zamiast Sprintów stałej długości, mamy stały cykl wydawniczy. Zamiast User Stories, mamy kryteria akceptacji, a zamiast Celu Sprintu, mamy funkcjonalne cele produktu. Zmian jest tak dużo, że nasza metodyka mimo, że zwinna, daleka jest od Scruma i mimo to, a może właśnie dzięki temu, świetnie się sprawdza. Prezentacja będzie opisem doświadczeń i inspiracją do eksperymentowania i dostosowania metod do specyfiki projektu zamiast sztywnego trzymania się odgórnych zasad.